Stwórca - 2014-04-12 22:05:25

Rykov



Nieumarli nie wyglądali na agresywnych... Jeden co prawda chciał wyciągnąć miecz, ale ten z kuszą go powstrzymał. Powiedział do Ciebie:
-Czego tu szukasz? Mam nadzieję, że nie chcesz nas ograbić?


Dasowski



Człowiek stał parę metrów przed Tobą, jakby szukając odpowiedzi. Twój kompan był niecierpliwy i miecz gotował mu się do walki...

rykovpl - 2014-04-12 22:07:11

-Nie po prostu chce wyjść z tego miasta. Szkielety tutaj dziwne...

Dasowski - 2014-04-12 22:07:36

Mówiąc do towarzysza:
-Każda para rąk się przyda. Nawet ludzkich. Może do nas dołączy. I nie chcę słyszeć skarg na tą decyzje.
-Człowieku skoro chcesz się stąd wydostać jedź z nami! Jedziemy na zachód.

Stwórca - 2014-04-12 22:12:46

Rykov



Podszedłeś powoli niepewnie do nieumarłych... Wszyscy wiedzieli, zę nieumarli to słudzy Margonta, okropnego władcy demonów... Może jednak demony nie są tak złe, jak więzienie?

Dasowski



Twój towarzysz powiedział do Ciebie:
-On jest człowiekiem! Rasą, którą gardzi Pan! Jak możesz go przyjmować?

rykovpl - 2014-04-12 22:14:32

Veran podchodzi do szkieletów

Dasowski - 2014-04-12 22:15:19

-Może i jest człowiekiem, ale ja i ty też kiedyś byliśmy ludźmi. Jeśli teraz się nie zamkniesz osobiście zetnę ci głowę i powieszę sobie w wozie jako trofeum.
-Podejdź kolego. Nie bój się.

rykovpl - 2014-04-12 22:16:54

-To gdzie mamy się udać ?

Stwórca - 2014-04-12 22:17:21

Rykov



Podszedłeś i usiadłeś na kurhanie... Zapytałeś pół żartem:
-Jak rozumiem, nie macie żadnego jedzenia?


Dasowski



Twój towarzysz oddalił się w stronę, z której przyszedł... Człowiek usiadł niedaleko Ciebie, na kurhanie, i zażartował... Widocznie chciał rozładować sytuację...

Dasowski - 2014-04-12 22:20:33

-Mamy. To głównie dla naszych zwierząt, ale jeśli chcesz weź trochę. Niedługo mam w planie udać się polować. I nie przejmuj się nim. Nic ci nie zrobi. Mimo, że jest dla mnie bratem muszę traktować go surowo.

rykovpl - 2014-04-12 22:22:22

-Jak to być...no wiesz...nieumarłym ?

Stwórca - 2014-04-12 22:24:46

Pytanie człowieka zaskoczyło nieumarłego... Kiedy zastanawiał się, co odpowiedzieć, zobaczył niedaleko zwierzynę do ustrzelenia: młodą sarnę.... Można było naprawdę dużo pożywienia uzyskać z tego jednego zwierza

Dasowski - 2014-04-12 22:26:16

-Dobre pytanie. To trudne życie. Jestem nieśmiertelny, ale czuję ból. Odetniesz mi głowę i powiesisz ją na ścianie, a ja dalej będę próbował oddychać. Nie muszę jeść, ale odczuwam głód. To straszne, ale też tak jakby przyjemne za razem.

rykovpl - 2014-04-13 12:48:22

-To gdzie idzemy ?

Dasowski - 2014-04-13 12:53:05

-Nie zwlekajmy. Czas ruszać.
Markson idzie do powozu.

Stwórca - 2014-04-13 12:55:54

Podeszliscie powoli do wozu.... Towarzysz szkieleta stał ciągle z gotowym mieczem... Kiedy obydwaj znaleźliście się na wozie, strzała uderzyła w jednego z ochraniających marsz... Z lasu na koniach wyjechali łucznicy w zielonych szatach na kolczugach. Mieli długie włosy, często zaplecione w warkocze... Elfy... Zaczęła się walka...

rykovpl - 2014-04-13 12:58:26

Cholera...macie coś łatwopalnego ?

Dasowski - 2014-04-13 13:05:14

-Nie. Dobyj swojego miecza i walcz jak wojownik.
Markson wyciąga swoją kusze strzelając w wroga, który próbował zabić jednego ze szkieletów. Trafia wroga w głowę mówiąc:
-Piękny strzał!

rykovpl - 2014-04-13 13:06:53

Cóż "bywa i tak" Veran wykonuje pół-pirułet

Stwórca - 2014-04-13 13:10:02

Elfy były szybsze od Was... Za chwilę większość gwardzistów nie żyła od szybkich cięć elfich mieczy. Zostawili tylko małą grupę szkieletów, a Was otoczyło sześciu ciężkozbrojnych elfich mieczników. Nie zabili Was, jedynie złapali. Podszedł do Was elf w wypolerowanej stalowej zbroi, z długimi włosami i błękitnymi oczami. Powiedział do Was:
-Ael, al Asah?
Nie znaliście elfiego, a więc wkrótce dowódca przemówił do Was:
-Nie mówicie elfim, spodziewałem się... Czego tu chcecie?

rykovpl - 2014-04-13 13:12:09

-Jedynie przechodzimy nic więcej Skądś znam te zbroje

Dasowski - 2014-04-13 13:13:24

Nie może poznać prawdy. Spróbuję go okłamać.
-Jesteśmy karawaną kupiecką. Dajcie nam przejść.

Stwórca - 2014-04-13 13:18:38

Elf popatrzył na Marksona, uderzył go w twarz, a w zasadzie w to, co z niej zostało i powiedział:
-Karawana kupiecka nieumarłych? Nie rób ze mnie idioty, to my mamy broń...
Następnie popatrzył na Verana i rzekł:
-A ty sobie przechodziłeś, tak? Razem z nieumarłymi?-elf się odwrócił, po czym rzekł:
-Wypuścić człowieka, szkieleta zabić...
Veran nagle został wypuszczony przez żołnierzy, a Marksona siłą próbowali odciągnąć dalej, aby go zabić...

rykovpl - 2014-04-13 13:21:19

-Ej zostawcie go nic nie zrobił,zachowujecie się jak ci przed którymi uciekaliście -Łowcami Nieludzi.

Dasowski - 2014-04-13 13:22:33

-Tym bardziej, że nie możecie mnie zabić. Już jestem nieżywy. Wasze ostrza mogą mnie tylko połaskotać.

Stwórca - 2014-04-13 13:25:28

Dowódca odwrócił się do Verana i powiedział:
-Działamy z rozkazu Dominium Elfów, człowieku... Nie myl nas z buntownikami, bo skończysz jak ten trup... Nic nie zrobił? To był marsz na Zachód... Do stolicy ludzkiego imperium...

Strażnicy wyciągnęli miecze i powiedzieli do Marksona:
-Zwykły miecz nic Ci nie zrobi, ale miecz z elfiej stali to nie zwykła broń... Zapytaj Twoich przyjaciół...-pokazali na sterty kości pozostawione po Twoich kompanach i zaczęli się śmiać...

rykovpl - 2014-04-13 13:27:48

-Słuchać było odgłosy walki straż i możne wojska krwawej inkwizycji tu przybędą wiedz go wypuść i uciekajcie

Dasowski - 2014-04-13 13:29:36

- Posłuchaj go elficki bękarcie jeśli chcesz żyć.

Stwórca - 2014-04-13 13:34:34

Dowódca popatrzył na Verana i krzyknął do strażników:
-Puścić go!
Strażnicy rzucili Marksonem o ziemię i podeszli do dowódcy. Ten, rzekł do człowieka:
-Jeśli coś zrobi, odpowiadasz za niego życiem.... Wszyscy jeńcy na wóz, ruszamy do Tiris-Tali...

Karawana wyruszyła na wschód, Wy siedzieliscie na wozie wraz z garstką nieumarłych. Z tyłu i przodu eskortowało Was po czterech jeźdźców...

rykovpl - 2014-04-13 13:37:54

-Mogło być zawsze gorzej

Dasowski - 2014-04-13 13:39:44

Markson postanowił to przemilczeć. Nie mógł znieść tego, że został pojmany przez elfy.

Stwórca - 2014-04-13 13:42:14

Jednym z pojmanych był nieumarły z mieczem, który groził Veranowi... Sedział obok związany i mówił:
-Wiedziałem, ze ten człowiek sprowadzi na nas problemy.... Czułem to! Trzeba było go zabić zanim to się stało! Gdyby nie on, już byśmy byli w drodze do Salecii!

rykovpl - 2014-04-13 13:44:18

-I tak by was zaatakowali ; bez różnicy, jesteś rasistą dlatego się mnie tak przyczepiłeś

Dasowski - 2014-04-13 13:45:41

-Człowiek ma rację. Zaatakowali nas dlatego, że jesteśmy nieumarłymi. A teraz jesteśmy skazani na ich łaskę.

Stwórca - 2014-04-13 13:47:57

-NIE! Zaatakowali nas dlatego, ze postanowiłeś uciąć sobie pogawędkę z naszym człowieczkiem! Gdybyś tego nie zrobił, bylibyśmy koło Torilan i...-wtedy, nieumarłego przebiła strzała. Rozpadł się na kawałki...
Dowódca, który jechał obok elfa łucznika, który zadał cios, powiedział:
-Dużo lepiej się go teraz słucha...

rykovpl - 2014-04-13 13:50:58

-Jesteśmy jeńcami nie potrzebnej go zabiłeś ,mogłeś go dać na targ niewolników i mieć z tego pieniądze albo tak naprawdę ; Elfie Dominum to taka elficka wersja krwawej inkwizycji ?

Dasowski - 2014-04-13 13:52:56

-W sumie cieszę się, że to zrobili. Przynajmniej osobiście nie musiałem się z nim męczyć.

Stwórca - 2014-04-13 13:56:15

-Niewolnictwo jest nielegalne w Elfim Królestwie, ignorancki człowieku... Nie byłoby z niego pożytku, poza tym, cuchnie jak zwłoki, którymi jest...-potem, spojrzał na Marksona i powiedział:
-A Ciebie chyba zaczynam lubić....-dowódca wysunął się naprzód... Nagle lasy zaczęły wyglądać fantazyjnie, jak z bajki... Drzewa w bujnymi koronami i świecącymi jak bursztyn pod słońcem pniami... Wydawało Wam się, że lasy śpiewają tysiącem elfich głosów piękną pieść...

rykovpl - 2014-04-13 13:58:48

-Jak w książkach: Bujne lasy,Udomowione leśne zwierzęta,śpiew fletów

Dasowski - 2014-04-13 14:00:32

-Nie przyzwyczajaj się do mnie elfie. Kiedy dotrzemy do miasta wrzucisz mnie do więzienia i tyle. A ty przyjacielu tak samo. Będziesz pewnie siedział w więzieniu i robił za worek do bicia o ile elfickie więzienia się nie zmieniły.

Stwórca - 2014-04-13 20:08:59

Wkrótce zza lasów wyłonił się dla Was piękny obraz... Wzgórze, wokół którego wiła się ścieżka... Wokół masywu był wysoki, biały mur... Na samym szczycie domki z drewna, na zboczu wielki pałac w złocie i brązach, z wieloma wysokimi wieżami... Na samym zboczu stało wielkie, paruset metrowe drzewo... Tiris Tala...

rykovpl - 2014-04-17 15:56:37

-Jak by mnie nie złapali elfy;to bym chodził tu i tam po tym Tiris Tal

Dasowski - 2014-04-22 12:03:48

-Dawno nie widziałem elfich miast.

ervinlaps - 2014-04-22 12:15:10

- Te widoki, wzbudzaja we mnie wielki Apetyt !

Stwórca - 2014-04-22 12:26:18

Dojechaliście do bramy. Wyboje na grząskiej, błotnistej drodze skończyły się wraz z jej przekroczeniem. Sama konstrukcja była piękna i misternie wykonana, z mnóstwem zdobień i wykończeń, w kolorach złota, brązu i zieleni. Wjechaliście na plac długą ulicą, na której stały elfickie domy. Wyglądały tak, jak można je sobie wyobrazić. Na placu stało mnóstwo strażników, jeden był bogato ubrany...

rykovpl - 2014-04-22 12:28:52

-Dowódca Straży Miejskiej jak mnie oczy nie mylą,zawsze widać że się wyróżniają

Dasowski - 2014-04-22 12:30:14

-To elfy. Zawsze muszą pokazać swoją wartość jeśli są z bogatych rodzin.

ervinlaps - 2014-04-22 12:34:03

Podchodze do Verana, wmierzając mu siarczysty policzek
- Nie odzywaj się, bez pozwolenia. Jesteś nikim wsród elfickiej ludności.

Stwórca - 2014-04-22 12:39:31

Veran potarł policzek. Bolało. Dobrze padło na skórę, a do tego elf miał skórzaną rękawicę. Wyprowadzili jeńców z wozu. Wszyscy w rzędzie stanęli przez szlachetnym elfem. Widać było jego wiek. Zaczął mówić:
-Witajcie, marne pchły. Jestem Aerion, Najwyższy Generał Złotej Straży, a nie jakiś przywódca Straży Miejskiej-
popatrzył na człowieka. Zaczął mówić znów:
-Zapewne zastanawiacie się, co z Wami zrobimy? Tego jeszcze nie wiemy. Póki co, zaprowadzimy Was do lochu, tam posiedzicie i ochłoniecie po Waszych wojennych wyczynach...-Generał odszedł, Was powoli zabierali do lochów...

rykovpl - 2014-04-22 12:43:25

-Niech zgadnę nawet nie mają ambasad innych ras," Póki co, zaprowadzimy Was do lochu, tam posiedzicie i ochłoniecie po Waszych wojennych wyczynach" z kimś nas pomylił zapewne. Veran rozglądał się na boki wyczuwał coś złego w powietrzu

Dasowski - 2014-04-22 12:45:51

-Pewnie zawiśniemy przed publiką.
Markson dostrzegł strażnika z kluczem. Nikt go nie widział. To była idealna okazja, aby spróbować go ukraść.

ervinlaps - 2014-04-22 12:50:27

Podchodzi do Verana, zatykając usta kawlkiem płotna okrwawionego, znaleziona niedaleko Genrała

- Milcz, nie każ, żebym musiał cię poraz kolejny poniżyć.

Stwórca - 2014-04-22 12:54:36

Odprowadzili Was szybko w stronę lochów. Elf, który spoliczkował Verana szedł za nim. Za Marksonem szedł inny gwardzista. Obydwaj mieli miecze przy pasach i ciężkie pancerze na sobie. Mogliście spróbować zaatakować, kiedy wejdziecie w ciemną uliczkę. Właśnie mieliście przejść skrótem idacym przez opuszczone domostwo. Mieliście ręce związane z tyłu, jeden ruch, a byłyby przecięte o miecze...

rykovpl - 2014-04-22 13:02:11

Veran próbuje wyrwać miecz elfowi ,przeciąć więzy i poderznąć mu gardło

Dasowski - 2014-04-22 13:03:09

Markson próbuje szybko przeciąć więzy o miecz elfa i wyrwać mu go.

ervinlaps - 2014-04-22 13:05:44

Orientując się co chce zrobić Veran, cofa się o kro do tyłu, uderzajac rekojescia w glowe verana
- Masz ty zapchlony kundlu, może to cie czegoś nauczy!

Stwórca - 2014-04-22 13:09:10

Veranowi jednak w porę udało się przeciąć więzy, zanim elf wyciągnął miecz. Nie uniknął jednak uderzenia. Upadł na ziemię z krwawiącą skronią. Marksonowi poszło znacznie lepiej. Przez ten czas, rozciął więzy, wziął miecz i poderżnął elfowi gardło. Chwycił go i przyłożył elfowi do gardła. Elf zrobił to samo wobec leżącego Verana. Życie Verana wisiało na włosku, i tylko Markson mógł go ocalić...

rykovpl - 2014-04-22 13:14:54

(mi chyba kolejka mija)

Dasowski - 2014-04-22 13:19:52

Markson chce uderzyć elfa rękojeścią w głowę, aby ten upadł nieprzytomny.

ervinlaps - 2014-04-22 13:25:01

Dostając w głowę, upadl na ziemie, lecz w ostatniej chwili chwycił  nogę marksona, ktory przewrocil sie.

Stwórca - 2014-04-22 13:58:52

Elf upuścił miecz wprost do rąk wstającego Verana. Markson upadając, przycisnął elfa do ziemi. Jego los spoczywał w Waszych rękach

rykovpl - 2014-04-22 15:50:39

Veran wymierza cięcie w linii prostej nad szyją elfa.

Dasowski - 2014-04-22 17:54:21

Markson próbuję zatrzymać rękę Verana.

ervinlaps - 2014-04-26 11:13:12

Spanikowany leże udajac ze zemdlalem.

Stwórca - 2014-04-26 11:15:23

Markson powstrzymał rękę Verana. Wiedział, ze jeśli to zajdzie za daleko, nie będą mogli liczyć na litość... Pojawili się zaraz elitarni gwardziści, ubrani na złoto, z halabardami. Wymierzyli ostrza w Was tak, ze nie mogliście się ruszyć...

rykovpl - 2014-04-26 11:19:36

Veran podnosi elfa użwya go jako "Żywej Tarczy" i przykłada ostrze do skroni

Dasowski - 2014-04-26 11:21:21

Markson w najgorszym przypadku gotowy do walki mówi:
-Zostawcie nas w spokoju, albo wasz koleżka będzie dławił się własną krwią!

ervinlaps - 2014-04-26 11:24:34

Probuje wyrwac ostrze veranowi.

Stwórca - 2014-04-26 11:26:12

Jeden z gwardzistów wyszedł przed szereg, mówiąc:
-Wyższy Konsul chce Was widzieć... Całą trójkę
Opuścili halabardy, i zrobili Wam przejście....

rykovpl - 2014-04-26 11:28:41

-Chyba nie za bardzo wam wierze

Dasowski - 2014-04-26 11:31:09

Wychodząc przed Verana, Markson mówi:
-Pójdziemy z wami, ale nie próbujcie żadnych sztuczek. Veran trzymaj ostrze przy jego szyi. Jeśli spróbują coś zrobić stworzysz swoją fontanne z jego gardła.

ervinlaps - 2014-04-26 11:34:52

Wyjmujac z pask sztylet, ranie w dlon verana gdzie trzyma ostrze.

Stwórca - 2014-04-26 11:38:18

Zanim udało się elfowi cokolwiek zrobić, strażnicy rozbroili wszystkich. Gwardzista prowadzący powiedział:
-Idziecie bez broni... Konsul nie życzy sobie kłopotów na miejscu...
Szliscie przez miasto. Ludzie patrzyli na was nie z pogardą, lecz podziwem. Byliście eskortowani przez Złotą Gwardię. Weszliscie na teren zamku królewskiego, gdzie zachwycił Was kruszganek pełen wielu kwiatów i roślin, a także pełen rzeźb i fontann...

rykovpl - 2014-04-26 11:42:08

-Juz nic mnie w życiu nie zaskoczy

Dasowski - 2014-04-26 11:43:38

Wchodząc do gabinetu Konsula Markson mówi:
-A więc. Czego chcesz?

ervinlaps - 2014-04-26 11:55:17

Stoje wręcz zamurowany.

www.flux-football.pun.pl www.kingsajzforum.pun.pl www.hateandlove.pun.pl www.krolikathome.pun.pl www.logistykaw.pun.pl