Autorska gra Role Play
Mówi się, że wojna jest jak rzeka... Zawraca, zakręca, czasem wysycha... Ale nigdy się przepada na stałe...
Tysiące lat temu, jeden z Czterech, Margont, zbuntował sie przeciwko swojemu rodzeństwu, za co został strącony do innego wymiaru, wraz ze swoimi tworami.... Potem, powstało życie.... Gdy jednak wszystko się unormowało, zaczęły się wojny rasowe... Elfy i ludzie stanęli naprzeciw orkom, którzy uwolnili się spod niewoli Przymierza.... Wojna zakończyła się błyskawicznie, wyrwą między swiatami... Demony zstąpiły do niego, zostawiając za sobą zniszczenie i śmierć... Jednak Zakon Światła, pod przewodnictwem Argala, wypędził je z powrotem, wszyscy jednak oddali za to życie...
Wiele wieków minęło zanim demony znowu powróciły... Tym razem jednak, sprytni druidzi zaklęli go w skałach wulkanu na jednej z opuszczonych wysp, zwanej od tej pory Wyspą Margonta... Wiele lat później, jesteś człowiekiem, przybyłym do stolicy Imperium, Salecii, aby znaleźć coś cennego, by mieć za co włożyć jedzenie do garnka.. Nie spodziewałeś się, że przygoda ta zmieni Twoje życie na zawsze...
(Kontynuuje gracz)
Offline
Podszedłeś do kupca przy straganie. Ruch był duży, w końcu każdego ostatniego dnia miesiąca odbywał się tu Wielki Targ. Zapytałeś go:
-Witam, cny kupcze. Nie widział kupiec może tawerny jakiej?
-A widziałem. Pójdzie waść tamtą uliczką do końca i na rogu będzie...
Podziękowałeś i udałeś się we wskazanym kierunku
(Prosiłbym o przestrzeganie interpunkcji w miarę możności, oraz pisanie wypowiedzi od pauzy i pogrubioną czcionką)
Offline
Do środka wszedł mężczyzna w kapeluszu, eleganckich szatach i kuszą na plecach... Podszedł do Ciebie, zamówił piwo i zaczął pić...
(Ostatni raz to napiszę:
Jeśli coś opisujesz, piszesz normalnie
Jeśli coś mówisz, piszesz od pauzy i pogrubioną czcionką
Jeśli coś myślisz, piszesz kursywą)
Offline